W ostatniej chwili uratowała oszczędności
Do mieszkanki powiatu staszowskiego zadzwonił wczoraj oszust podający się za policjanta. Mężczyzna wmówił kobiecie, że ktoś próbuje w Bydgoszczy wziąć na jej konto kredyt w wysokości 40 000 złotych. Następnie tłumacząc się natłokiem obowiązków powiedział, że jej sprawę przejął prokurator, który za chwilę do niej zadzwoni. Kolejny oszust-rozmówca, tym razem podający się za prokuratora, w celu zabezpieczenia oszczędności polecił 66-latce przelać pieniądze na inne konta. Kobieta pojechała do banku w Busku – Zdroju. Podczas jej podróży oszuści cały czas utrzymywali z nią kontakt telefoniczny i nie pozwalali pokrzywdzonej na rozłączenie się. Kiedy po wykonaniu dwóch przelewów na łączną kwotę ponad 227 000 złotych opuściła placówkę bankową, kobieta zorientowała się, że mogła zostać oszukana. Zadzwoniła na numer alarmowy 112, gdzie operator polecił natychmiast wrócić do banku i wezwał na miejsce Policję. 66-latka poleciła pilnie zablokować przelewy i szczęśliwie pieniądze powróciły na jej konto.
Pamiętając o kilku podstawowych zasadach, możemy uniknąć kłopotów i utraty oszczędności naszego życia.
- Policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy i nigdy nie dzwoni z takim żądaniem! Policja nigdy nie informuje telefonicznie o prowadzonych działaniach! Jeżeli odebrałeś taki telefon, bądź pewien, że dzwoni oszust!
- Nigdy w takich sytuacjach nie przekazuj pieniędzy, nie podpisuj dokumentów, nie zakładaj kont w banku i nie przekazuj nikomu swoich danych, numerów PIN i haseł dostępu!
- Zawsze rozłączaj połączenie przed wykonaniem kolejnego. Na tym często bazują oszuści!
- Za każdym razem, gdy proszeni jesteśmy o wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego, przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobie, jest to potencjalne oszustwo i wówczas należy bezwzględnie starać się zweryfikować wiarygodność osoby, która do nas dzwoni, albo kontaktuje się z nami.
Opr. TP
Źródło: KPP w Busku – Zdroju